wtorek, 22 marca 2011

Be like Stepford Wife...

No może jeśli chodzi o strój bo reszta to chyba nie bardzo :) Jakiś wpływ lat 60tych w moim dzisiejszym stroju jest widoczny :) I znowu zieleń :) no może bardziej to pistacja, a w sumie to nie wiem bo z rozróżnianiem kolorów bliżej mi do facetów chyba... Ale wydaje mi się że całkiem fajnie w tej zieleni wyglądam, no i taka wiosenna jest :)

When taking into account my look, not my behaviour :P But influence of 1960s can be seen in my outfit today. And green again :) I believe I look good in it :P



 Top- SH
Spódnica/Skirt- Biaggini
Torba/ Bag -Liz Claiborne
Buty/ Stilettos- Publicite 
Naszyjnik/ Necklace- Primark

5 komentarzy:

  1. ładne buty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna jest spódnica, widać ją przy powiększeniu :) Ma śliczne falbanki.
    Mogę dodać troszkę 'krytyki'? :)
    Widziałam, że masz dość spory biust, a bluzki kończące się pod szyją (i takie naszyjniki) sprawiają, że wygląda niekorzystnie. Cudownie za to byś wyglądała w głębokich dekoltach lub typu V-neck. Przeczytałam kiedyś tą radę w 'Jak się nie ubierać' od Trinny&Susannah. Mam nadzieję, że się nie obraziłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiunia: Dzięki Słońce, następnym razem się do rady zastosuje :) Musze przyznac ze jak zobaczylam na zdjeciach kiedy je wrzucalam jaki ten biust mam duzy to prawie sie obalilam :P Jakos mu sie ostatnio uroslo...

    OdpowiedzUsuń
  4. Uffff :) Cieszę się, że Ci nie sprawiłam przykrości :) I dobrze, że urosło, jest się czym chwalić :) Wiem z doświadczenia, że często na fotkach coś wygląda zupełnie inaczej niż przed lustrem. Nie wiem skąd się bierze to zjawisko :p Nie mogę się doczekać na jakiś zestaw z dekoltem :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń